poniedziałek, 20 października 2008

Wspominki ... Egzotyczne wypieki


Weekend był szalony. Na niedzielę zaprosiliśmy obie rodziny, by wspólnie świętować urodziny mojego męża i przy okazji nawdychać się ciepłej rodzinnej atmosfery. Kto mnie zna, wie że nie potrafię czasem pójść na skróty. Po ostatnich jesiennych i zdrowotnych smutkach potrzebowałam dużo słodyczy, zarówno tej metaforycznej jak i dosłownej. Gdy przeglądałam przepisy na ciasta, każde kolejne wydawało mi się wspaniałe i koniecznie musiałam je upiec. Dlaczego więc nie upiec wszystkich?

I tak, w sobotę moja kuchnia zamieniła się w cukiernię. Podczas gdy mąż leżał w łóżku, próbując wygnać z siebie anginę, ja szalałam w naszym kuchennym aneksie wyjmując kolejne słodkości z piekarnika, który tym razem wyjątkowo był mi posłuszny. W niedzielę na kulinarną wokandę trafiło danie główne i przystawki. Niestety gdy dziś rano się obudziłam pełna miłych wspomnień z poprzedniego dnia, moje gardło uziemiło mnie w łóżku. Angina. Cóż mi pozostało, skoro nie mam siły na gotowanie, jak nie podzielenie się z Wami moją weekendową gastronomią :)

Egzotyczne wypieki

Muszę się przyznać, że jeśli chodzi o desery to prawie niekwestionowaną królową przepisów jest dla mnie Anna Olson, której kulinarne serie "Na słodko" są dla mnie nieustanną inspiracją słodkich "dokonań". Rzadko się zdarza, że eksperymentuję z przepisami na ciasta, gdyż przy mące zwykle diabeł tkwi w proporcjach, jednak w pierwszym cieście jakie upiekłam w sobotniej cukierni, trochę mojej inwencji udało się mi przemycić. Dodałam więcej uwielbianego przeze mnie serka ricotta, odrobinę zaledwie zwiększając ilość mąki i proszku do pieczenia. Do tego podwoiłam ilość składników, by pyszne brzoskwiniowe ciasto serowe mogło cieszyć nas dłużej.


Kolejny wypiek przeniósł mnie
na dalekie, słoneczne Karaiby. Piękne, pyszne ciasto kokosowe, swoim wyglądem przypomina spieczoną słońcem plażę, a limonkowy sos delikatną morską pianę. Gdy aromat wiórków rozniósł się po mieszkaniu, nawet chory i osłabiony mąż uniósł głowę z poduszki, pytając się "Co tak pięknie pachnie?". Od środka leczyły go lekarstwa, a od zewnątrz ciepło i zapachy egzotycznych wypieków. Czy może być coś lepszego?


Z egzotycznych plaż przenieśliśmy się w bliższe nam rejony europejskie. Do Francji i na wspaniałe wypieki inspirowane francuskimi składnikami zap
roszę Was dopiero jutro. Czas trochę odpocząć i pozwolić swojemu organizmowi powalczyć z chorobą.


Ciasto z ricottą i brzoskwiniami

Składniki:
5 szklanek mąki uniwersalnej (ja użyłam tortowej i uniwersalnej)
3 1/2 łyżeczki proszku do pieczeni
a
1 łyżeczka sody oczyszczonej

1 łyżeczka soli
2 2/3 szklanki jasnego brązowego cukru
1 1/2 szklanki serka ricotta

1 szklanka oleju rzepakowego
4 jajka
3 łyżeczki ekstraktu waniliowego

2 1/2 szklanki pokrojonej w kostkę, obranej brzoskwini
4 obrane brzoskwinie, obrane i pokrojone w plasterki do przybrania
brązowy cukier do posypania

Przygotowanie: Rozgrzałam piekarnik do
175 stopni Celsiusza. Do jednej miski przesiałam mąkę, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną i sól, a w drugiej połączyłam brązowy cukier, ricottę, olej, jajka i ekstrakt waniliowy. Po wymieszaniu mokrych składników dosypałam sypkie i krótko przemieszałam, tylko aby połączyć składniki. Dodałam pokrojone brzoskwinie i wymieszałam. Do dużej okrągłe formy (średnica 30 cm), wysmarowanej masłem i wyłożonej na dnie pergaminem przełożyłam ciasto, dekorując je plasterkami brzoskwini i cukrem. Wstawiłam do piekarnika (dość nisko) i piekłam przez 50 minut. Wyjęłam z piekarnika i przykryłam krążkiem namoczonego w wodzie pergaminu i przykryłam ciasto. Włożyłam je jeszcze na 20-25 minut do piekarnika. Pychotka.

P.S. Dwie uwagi. Ciasto zrobione z połowy składników starczy akurat na 12 muffinek, doskonałych do kawy. Dodatkowo
kiedyś zrobiłam je z pewnym małym "przekrętem" - zamiast połowy ilości oleju rzepakowego dodałam oliwę z oliwek, co dało ciastu cudowny posmak. Naprawdę polecam.


Ciasto kokosowe

Składniki:
2 1/3 szklanki niesłodzonych wiórków kokosowych
1/3 szklanki oleju roślinnego
1 szklanka + 3 łyżki mleka kokosowego
2 jajka
2 1/4 szklanki mąki tortowej
1 szklanka brązowego cukru
1/2 szklanki cukru
1 łyżka proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli

Przygotowanie: Rozgrzałam piekarnik do 190 stopni Celsiusza. Na patelni przyrumieniłam wiórki i odstawiłam do ostygnięcia (!). Oddzieliłam białka od żółtek. Do dużej miski wlałam olej, szklankę mleka kokosowego, dodałam żółtka i dobrze wymieszałam trzepaczką. Do drugiej miski przesiałam mąkę, proszek do pieczenia i sól, dodałam cukier brązowy i połączyłam z wymieszaną masą olejowo-mleczno-żółtkową. Dosypałam 1 1/3 szklankę wiórek kokosowych. Oddzielone białka ubiłam z miałkim białym cukrem na sztywną pianę. Powoli dodając pianę połączyłam z kokosową masą. Gotowe ciasto przełożyłam do okrągłej foremki (średnicy 24-26 cm.), nasmarowanej masłem i na dnie wyłożonej pergaminem. Piekłam przez 20-30 minut do uzyskania złocistego koloru. Wyjęłam z piekarnika i po 5 minutach ostudzenia posmarowałam jeszcze ciepłe ciasto zostawionym mlekiem kokosowym i posypałam szklanką wiórek kokosowych.

Po całkowitym wystudzeniu ciasto przekroiłam i przełożyłam limonkowym kremem.

Limonkowy krem

Składniki:
225 ml. śmietanki do ubijania
2 łyżki słodziku w pudrze
sok z 1 limonki
skórka otarta z 1 limonki
1 łyżeczka ekstraktu kokosowego lub mleczka kokosowego

Przygotowanie: Śmietankę ubić z przesianym słodzikiem, dodać sok, skórkę i ekstrakt/mleczko i gotowe.

Smacznego.

2 komentarze:

margot pisze...

a które lepsze?Tzn które Tobie lepiej smakowało ,bo bardzo ciekawe te przepisy

Tilianara pisze...

I to jest właśnie problem :) Każde było wspaniałe i każde mi smakowało. Ustawiłabym jednak inną kolejność - ciężkości - lubię najpierw jeść ciężkie ciasta, a po nich coś lżejszego, dlatego tak też je sparowałam - cięższa brzoskwinia, a potem lekki kokos z limonką, bardzo ciężki kasztan, a po nim śmietanowe z jabłkiem i orzechami :) Ja jednak wolę drugą parę :) Ona też najszybciej zniknęła :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...