czwartek, 5 lutego 2009

Piękna i smaczna.


Uwielbiam zupy podane w chlebie. Zresztą nie tylko zupy ... potrawki, szczególnie z dziczyzny czy nawet warzywne gulasze, o gęstych i aromatycznych sosach, chłonące smak i zapach jaki daje im ten niecodzienny talerz. Na Tydzień Kuchni Czeskiej organizowany przez Myszę Klapsiarę, wiedziałam więc że takie danie muszę przygotować, tym bardziej że spotkałam się z najróżniejszymi przepisami na potrawki i zupy w chlebie, takie jak potrawka z sarny z aromatycznie jałowcowym sosem, warzywny gulasz paprykowy, o jeśli się nie mylę węgierskich nalotach czy właśnie czosnkowa oraz chlebowa polewka.


Danie w ten sposób podane ma swój początek wcale nie w swoich składnikach czy w garnku, ale właśnie w chlebie. Dlatego też przygotowania zaczęłam od wynalezienia przepisu na chleb, upieczenia go i przygotowania do pojawienia się na stole. Znalazłam bardzo smaczny, rustykalny chleb w Pracowni Wypieków Liski. O zwartym cieście w czasie wyrabiania, co umożliwiło mi upieczenie go w postaci okrągłego bochenka, o chrupkiej skórce i bardzo smacznym, neutralnym smaku miąższu. Tak naprawdę to tylko ten miąższ chciałam odrobinę zmienić, by był tym bardziej dostosowany do tematyki i wypełnienia, dlatego też odrobina kminku i pieczonego czosnku powędrowała do ciasta, by dać mu delikatny posmak i aromat, zapowiedź czeskich specjałów.


Wybór dania też nie był bez znaczenia. Chciałam na koniec naszego poznawania czeskiej kuchni podać tradycyjny, czeski obiad, składający się zarówno z zupy, jak i dania głównego, zwieńczony deserem. Dlatego też wybór na pierwsze danie padł na zupę czosnkową. Dlaczego jednak trochę nie namieszać i poeksperymentować? Skoro jest i czosnkowa i chlebowa nalewka, czemu poprzestawać tylko na jednej? Odpowiedzi na te pytania były dla mnie oczywiste ...


... i tak do wydrążonych pięknych chlebków wlała się czosnkowo-chlebowa polewka, gęsta, aromatyczna, o kminkowym aromacie, o słodyczy płynącej z długo gotowanego czosnku i co najbardziej dla mnie zaskakujące również wydobytej ze zmiksowanego miękiszu chleba. Podobnie jak większość zup, tak i tą podałam na bulionie warzywnym, ale dla miłośników mięsnych wywarów droga do ich użycia jest otwarta. A warto pokusić się o tą polewkę i upieczenie własnego chleba, ponieważ nagroda jest nie tylko piękna, ale i smaczna.

Czeska polewka czosnkowo-chlebowa

Składniki:
1 łyżka oleju (ja dałam oliwę)
2 średnie cebule (ja użyłam 1 bardzo dużej czosnkowej), drobno posiekane
1 por, tylko biała część, pokrojony w półtalarki
1 gałązka selera naciowego + listki do dekoracji
1 duża główka czosnku (można mniej ale minimum 8 ząbków)
1 łyżka nasion kminku
1 1/4 l. bulionu warzywnego de lux
sól i pieprz
2 małe okrągłe chlebki wiejskie
1 jajko
śmietana (ja dałam ok. 20-30 ml., ale ilość należy dostosować do indywidualnych upodobań)

Przygotowanie: Odkroiłam wierzch chleba i wybrałam miękisz. Cebulę, pora, selera i posiekany czosnek zeszkliłam na oliwie. Dodałam kminek i wlałam bulion. Zagotowałam, zmniejszyłam ogień i gotowałam do miękkości. Śmietanę i jajko zahartowałam w oddzielnej miseczce chochlą bulionu. Do zupy dodałam ok. 1/2 - 3/4 miękiszu chleba (można wszystko, zupa będzie wtedy gęstsza), jaki miałam po wydrążeniu bochenków. Wszystko dokładnie zmiksowałam. Zdjęłam z ognia. Wlałam masę śmietanowo-jajeczną i od razu zmiksowałam, aby nie ścięło się jajko. Podałam w chlebie i udekorowałam posiekanymi listkami selera naciowego.

Chleb wiejski z czeskim akcentem

Składniki:
3,5 szklanki mąki pszennej chlebowej typ 750
1 szklanka wody
1 łyżeczka soli
1/8 łyżeczki suszonych drożdży instant

Przygotowanie: Składniki wymieszałam w misce do czasu aż powstała gładka masa. Posmarowałam kulę olejem i odłożyłam do miski przykrytej folią na 12-16 godzin.

Następnie dodałam:
3,5 szklanki mąki pszennej chlebowej typ 750
1,5 szklanki wody
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki suszonych drożdży instant
opcjonalnie: kminek i kilka pieczonych ząbków czosnku, obranych i zmiażdżonych razem w moździerzu

Przygotowanie: Wszystkie składniki połączyłam do czasu aż powstało gładkie i sprężyste ciasto. Przykryłam folią w misce i odstawiłam do wyrośnięcia na 2-3 godziny. Po tym czasie dodałam do ciasta kminek i pieczony czosnek, zagniotłam i odstawiłam do podrośnięcia na 30 minut. Jeśli nie dodajemy kminku i czosnku to 30-minutowe podrośnięcie możemy pominąć i przejść od razu dalej.
Potem podzieliłam ciasto na dwie części i uformowałam okrągłe bochenki. Odstawiłam je do wyrośnięcia w wysokich, okrągłych miseczkach wyłożonych omączonymi ściereczkami, tak by uzyskać bochenki, nadające się do podania w nich zupy. Można też piec w formie lub w dowolnym wybranym kształcie. Odstawiłam do wyrośnięcia na kolejne 1-2 godziny. W tym czasie nagrzałam piekarnik do 220 stopni Celsiusa. Bochenki posmarowałam żółtkiem roztrzepanym z mlekiem i nacięłam tworząc kwadrat na szczycie. Piekłam z parą ok. 35-40 minut. Upieczony chlebek popukany od spodu powinien wydać głuchy odgłos. Przed pokrojeniem całkowicie wystudziłam.

Najpierw upiekłam ten chleb z połowy porcji, by sprawdzić jak się piecze, jak zachowuje formę i jak smakuje. Chlebek był bardzo łatwy w obróbce, o chrupkiej skórce i smacznym, choć dosyć neutralnym miąższu.

Źródło: Blog Liski "Pracownia wypieków"

Smacznego.



13 komentarzy:

Majana pisze...

Cudownie wygląda ta zupka! Ja nigdy nie probowałam czosnkowej zupki. W chlebie jadłam żurek, cudownie smakuje, bosko po prostu. Takie podanie zupki bardzo mi się podoba, jest takie bajecznie piękne, eleganckie i pyszne zarazem.
Niesamowicie wygląda Twoja zupka i jeszcze posypana selerem naciowym, coś cudnego !
Z wielką chęcią przysiadłabym do tak pysznej zupy jedzonej dodatkowo z własnoręcznie upieczonego chleba. Jestem pod wrażeniem Tili!
Nie mogę znaleźć odpowiednich słow, by wyrazić moj zachwyt, bo wszystko co powiem to i tak bedzie za mało...
PIĘKNIE :)))

Całuski.
:***

Casia pisze...

I znowu jestem pełna podziwu. Nie dość, że zupa wygląda i "czyta się" wyjątkowo smakowicie, to jeszcze ten piękny chleb! Wyszedł Ci, jak z obrazka :) Wspaniały obiad przygotowałaś... Szkoda, że nie dla mnie ;)

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

no kochana ślicznie, nawet mi (anty-zupiarze) ślinka poleciała :)

ale i tak wczorajszego łososia na Twoim stole nie mogę przeżyć ;P

Anonimowy pisze...

Alez zglodnialam, cudnie i bardzo apetycznie podane! Nigdy nie jadlam zupy podanej w chlebie, ale wyobrazam sobie ze to musi byc przepyszne!
Pozdrawiam

Konsti pisze...

Swietny efekt, piekne zdjecia, pyszne danie!Nic dodac, nic ujac...

Tilianara pisze...

Majanko, jesteś tak Kochana ... ojej mi też brak słów ... dzięki Słońce :*** Ściskam mocno :***

Casiu, dziękuję pięknie :) Z chęcią ugotowałabym i dal Ciebie :) To kiedy wpadniesz :)

Aga, niech leci i leci i zrób sobie taką zupkę lub jakiś gulasz, nawet i warzywny :) Chlebki piec potrafisz, to i taki obiadek możesz sobie zrobić, a jak wpadniesz do Wawy to też się coś ciekawego pomyśli :)

Aga z Zapiecka, oj to jest pyszne, jest :) Dziękuję bardzo :)

Konsti, to ja dodam jedno - dziękuję :)

Olalala pisze...

Cudowna zupka podana w cudownym chlebku :)! Lubię takie zupy, pachnące chlebem i w ogóle, takie rustykalne :). Pamiętam kiedyś, jak jadłam talerz chlebowy - coś a'la opłatek, ale w kształcie talerza ;)...

Casia pisze...

Już stoję pod drzwiami ;)

An-na pisze...

Piękne i intrygujące danie. No, no... Muszę wreszcie sprawdzić, jak smakuje zupa czosnkowa.

Gosia Oczko pisze...

Mmmm Kochana, ja chcę taką zupę i w taki chlebie. Borowikową sobie przypomniałam hihi ;))

Tilianara pisze...

Olalala, dziękuję bardzo :) A ten chlebowy talerz to ciekawostka :) Muszę coś takiego znaleźć :)

Casiu, idę otworzyć :)

An-na, musze powiedzieć, że mnie zaskoczył smak czosnkowej zupki, zupełnie inny niż się spodziewałam :) Dodam tylko, że to bardzo pozytywne zaskoczenie :)

Oczko, ja wiedziałam, że Tobie to borowikowa się od razu przypomni :) A ja dzisiaj piękne borowiki mrożone widziałam i aż mnie rączka świerzbiła, żeby kupić paczuszkę ;p

N.m pisze...

zupa jest super, chcialam taką podać na weselu dla wegetarian, moze zadam głupie pytanie ale jak i to jeść? łyżką i potem nożem i widelcem?

Tilianara pisze...

Natalis, ehhh, pewnie już za późno odpisuję, ale napiszę może dla innych na przyszłość - zupkę jemy łyżką - zupełnie jak tradycyjną z talerza, a sam chlebowy talerz można zajadać albo odrywając kawałeczki, albo zostawić do jakiejś chlebowej zapiekanki. My te "talerze" zjedliśmy wieczorem na kolację, krojone na kawałki i smarowane masłem z solą :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...