sobota, 7 lutego 2009

Weekendowa Piekarnia #18 - Delikatny chleb pszenno żytni.


W kolejnej edycji Weekendowej Piekarni piekłyśmy chlebek zaproponowany nam przez Mirabelkę. Chlebek jest bardzo smaczny, ogromnie łatwy w przygotowaniu, choć według mnie ma znaczącą, praktyczną wadę - bardzo się kruszy. Z początku myślałam, że to wina mojego piekarnika, którego kapryśność powoli staje się moim najgorszym, sennym koszmarem. Jednak tym razem to nie piekarnik, tylko raczej przepis. Jak wydaje mi się słusznie zauważyła jego autorka w jednym z komentarzy, dodatek zakwasu prawdopodobnie wpłynąłby pozytywnie na strukturę tego chleba.

Niezależnie jednak od jego kruchości, jest rzeczywiście taki jak zapowiada jego nazwa - delikatny, w moim przypadku aromatycznie kminkowy, posypany sezamem był dla nas dzisiaj bardzo smacznym śniadaniem.

Delikatny pszenno-żytni chleb na zaczynie drożdżowym

Namaczanka (ok. 400 g):
170 g mąka żytnia razowa (typ 2000)
55 g mąka pszenna razowa (typ 2000)
0,5 łyżeczki soli
ok. 170 g jogurtu lub maślanki (ilość zależna od grubości i wilgotności mąki)

Przygotowanie namaczanki: Wymieszałam wszystkie składniki, tak że utworzyła się zwarta i wilgotna kula. Włożyłam do miski,, przykryłam ją folią i odstawiłam na 12-24 godzin.

Zaczyn drożdżowy (biga) (ok. 370 g):
225 g mąka pszenna chlebowa o dużej zawartości białka (typ 550, 650 lub 750)
1/4 łyżeczki drożdży instant
140 g letniej wody

Przygotowanie zaczynu: Składniki zaczynu wymieszałam do połączenie i odłożyłam na 5 minut. Po tym czasie zagniotłam ciasto (można wilgotnymi dłońmi) i odłożyłam do miski pod przykryciem z folii. Zostawiłam tak na ok. 30 minut, a potem na 6-8 godzin. Wyjęłam na 2 godziny przed dodaniem do chleba. Bigę można przechowywać w lodówce do 3 dni.

Ciasto właściwe (ok. 825 g):
400 g namoczone składniki jw.
370 g cały zaczyn jw.
30 g mąka żytnia razowa
0,5 łyżeczki soli
2 i 1/4 łyżeczki drożdży instant (ja dałam 2 łyżeczki)
1, 5 łyżeczki melasy
1 łyżeczka brązowego cukru
1 łyżka oleju (opcjonalnie)
1 łyżki kminku lub innych ziół (opcjonalnie)

Przygotowanie: Zaczyn i namaczankę rozdrobniłam w palcach, dodałam resztę składników i wyrobiłam ciasto. Było zwarte, choć trochę lepkie. Trzymało jednak kształt. Ciasto włożyłam do miski nasmarowanej olejem i odstawiłam na ok. 1 godzinę do podwojenia objętości. Odgazowałam, uformowałam owalny bochenek i włożyłam go do średniej keksówki nasmarowanej oliwą. Odsatwiłam do rośnięcia na ok. 1 1/2 godziny (według przepisu powinno być ok. 1 godziny, ale mi po tym czasie nie podwoiło jeszcze objętości). Piekarnik nagrzałam do 220 stopni Celsjusza. Włożyłam bochenek do piekarnika, naparowałam i obniżyłam temperaturę do 180 stopni. Piec ok. 40-50 minut (można obrócić bochenek o 180 stopni, żeby przypiekł się równomiernie).

U mnie niestety temperatura w piekarniku nagle z 220 stopni spadła do 100 stopni i potem powoli ruszyła do góry. Chlebek piekłam ok. 10 minut dłużej (do czasu aż popukany od spodu wydał głuchy odgłos), a i tak po wystudzeniu i przekrojeniu był dosyć mokry i oblepiający podniebienie.

Chleb zainspirowany przepisem Petera Reinharta z książki „ Whole grain Breads”

Smacznego.

WeekendowaPiekarnia

15 komentarzy:

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

Tiliuś już niedługo bedziesz sie męczyć z tym piekarnikiem, więc główka do góry

chlebek wyszedł śliczny, ale ze względu na to że sie kruszy, raczej go nie upiekę (planowałam po powrocie do Kurnika), nie znoszę jak chleb się kruszy, bo potem mam syf na podłodze ;p (znaczy sie zawsze mam, ale wtedy większy)

margot pisze...

a wiesz twój ma taki ,fajny kolorowy miąższ ,normalnie kolorowy , jak to zrobiłaś ?
Mój pierwszego dnia nic się kruszył ,dziś trochę
Ale ja go tez zrobię na zakwasie ( tą bigę) nawet tak miałam robić bo Tatter mi tak radziła ,ale później zrobiłam jednak wg przepisu ,żeby zobaczyć różnicę między takim drożdżowym a zakwasowym

Gosia Oczko pisze...

Pajdkę mogę? Bo ja jakoś straciłam czasowo zapał piekarniczy... Weź mnie pacnij albo coś ;))

Tilianara pisze...

Aga, ehhh, już się nie mogę doczekać mojego mieszkania i nowej kuchni :) Co jestem w sklepie to oglądam piekarniki, lodówki itp :) A co do chlebka to niestety kruszy się sporo, ale u niektórych się nie kruszył, więc nie spisuję go na straty, bo bardzo smaczny jest :)

Margot, wiem, też zwróciłam uwagę na ten jego miąższ, ale myślę że ja po prostu za mało rozkruszyłam bigę i namaczankę - u mnie obie były bardzo stałe, wcale nie płynne czy luźne i dlatego tak wyszło :) Może i dlatego tak bardzo się kruszy - ale jak każdy chlebek, który nie wyszedł mi w 100% tak i ten powtórzę, by nauczyć się na własnych błędach :)
A wersję na zakwasie z chęcią bym zrobiła, więc jak zamieścisz u siebie to z pewnością ściągnę przepis :)))

Oczko, a proszę bardzo, jeszcze trochę jest, choć już się kończy :) A zapał piekarniczy zaraz podreperujemy - w środę pieczemy do nocy :)
A tak BTW to właśnie daję kolejną szansę mojej maszynie do chleba ;p tym razem prosty chlebek sezamowy od Dorotus - zobaczymy czy wyjdzie, bo jak nie, to się na nią (na maszynę, a nie na Dorotus ;p) zupełnie obrażę :)

An-na pisze...

A ja znów zrobiłam coś innego i upiekłam chleb na zakwasie; pyszny wyszedł, trochę podobny... ale nie wiem, czy uda mi się odtworzyć przepis, bo mocno eksperymentowałam ;)

abbra pisze...

Do tego gruby plaster wiejskiej szynki albo kubek maślanki - pycha !

Casia pisze...

Piękny kolor ma ten chlebek :)
A urządzania mieszkania strasznie Ci zazdroszczę - wspaniale pamiętam kiedy ja to robiłam 4 lata temu. Uielbiam takie wybieranie, wymyślanie, mierzenie, kupowanie... :)))

Małgoś pisze...

Eee, jak smaczny, to i tę kruchość można jemu wybaczyć. ;-) Ty przynajmniej masz co wybaczać Tili, a takie lenie jak ja - nie. ;-)

Anonimowy pisze...

Wstrętny, chumorzasty masz piekarnik. ;-) On pokruszył ten chleb, bo mi się dobrze kroi, trochę kruszy się na jednym brzegu, ale ciut. Ale co Ci powiem - Twój bochenek i tak wygląda apetycznie i bajkowo. Chleb domowy rządzi. ;-) Smakował mi bardziej od magdalenek i na kolację zamiast jednej zjadłam trzy kanapki z wielkim apetytem. :-)) Pozdrawiam :-)))P.S. Wciąga mnie ta weekendowa piekarnia. Jakbym wykopywała skarby. ;-))

Majana pisze...

Tili jak zawsze podziwiam! Piękny chlebuś ! :))) Ja nie wiem , kiedy się odważę piec chlebuś ...
Ja mam piekarnik kapryśny, stary, ale i tak sprawuje się niezle. Moze jak nabędziemy nowy piekarnik to pokuszę się o takie cuda.
Oczywiście wtedy będę miała do naszych piekareczek mnóstwo pytań hi hi ;))
Jeszcze raz powiem Tili - cudny chlebek! :)

atina pisze...

Tili chlebek wygląda pysznie! Podoba mi sie to wspólne pieczenie, tym bardziej, że u każdej z nas ten chlebek wygląda inaczej;)

Anonimowy pisze...

Tili, super chlebek :)! Ahh, te ziarenka sezamu na wierzchu ;)... Ja co prawda jestem po śniadaniu, ale chętnie bym sobie kromkę zjadła :)...

Anonimowy pisze...

Tyle tych pysznych chlebków napiekłaś, :) może się zamienimy, bo u mnie 2 ciasta w domku są? ;):)
A ten delikatny już u Atinki mnie kusił. :)

Pozdrawiam ciepło!

agata pisze...

ano widzisz Tili, mój się ani trochę nie kruszy... tzn. kruszy tak jak chleb kruszyć się powinien, ale ani trochę więcej niż powienien ;)

Tilianara pisze...

An-na, ja też raczej wolę na zakwasie, ale zasadniczo jestem na etapie, że uwielbiam piec chleby wszelakie i nawet jak mi nie wychodzą, czy mam piekarnikowe awarie to i tak jestem strasznie szczęśliwa :)))

Abbra, o to to, właśnie tak jest najlepszy :) No i dopiłam maślankę, która mi z niego została :)

Casiu, i ja się nie moge doczekać urządzania mojej nowej kuchni jupi hurra :)))

Małgosiu, ja jak na razie wszystko wybaczam moim chlebkom i zresztą pewnie popełnię go jeszcze bo bardzo łatwy był, a to że tak kruchy to pewnie wina tej awarii piekarnika :( Za to i mi i mężowi smakował nawet taki kruchy :)

Krokodyl, a ja i chleb i magdalenki wcinałam wczoraj, bo właśnie na urodziny mamy je piekłam :)

Majanko, Ty już się uzbrajaj w cierpliwość, bo jak przyjedziemy do Ciebie do Gdańska, to nie zostanie Ci nic, tylko z nami piec chleby, a jak rodzinka posmakuje pysznych domowych chlebków, to już Ci nie odpuszczą :))) Buziaczki Słonko za miłe słówka :***

Atinko, i mi ten aspekt się bardzo podoba :) Lubię w pieczeniu chlebów to, że nawet jak piekę dokładnie zgodnie z recepturą to i tak są różnice i nigdy nie mam tego samego chleba :)

Olalala, szczeże mówiąc, to myślę, że następnym razem dodałabym mu trochę ziaren do tej namaczanki i wtedy więcej maślanki :) Z sezamem jako posypką bardzo smakowity był :)

Notme, spoko, tym bardziej jeśli miałabym wybrać się do Włoch na wycieczkę :) Wzięłabym ze sobą nawet i całą piekarnię, za kilka Twoich ciastek, szczególnie tych daktylowych, które za mną chodzą i cały czas nie mam czasu by je zrobić :)))

Agatko, i całe szczęście, tym doskonalszy jest Twój chlebuś :)))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...