poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Weekendowa Piekarnia #28 - żytni chleb z siemieniem lnianym.


Wyraziście żytni, o lekko oleistym smaku siemienia lnianego chlebek ten znajduje się po drugiej stronie równowagi neutralności smaków w stosunku do chlebka toskańskiego - dwóch moich ostatnich propozycji w ramach wspaniałej zabawy jaką jest Weekendowa Piekarnia. Zachwycił nas swoim smakiem, pełnym wyrazu, o lekko chrupiącym miąższu i niesamowicie wręcz chrupkiej skórce, która choć odrobinę zanadto się spiekła, jednak nie wpłynęło to negatywnie ani na wilgotność miąższu ani na smak skórki. Bardzo wyrozumiały okazał się to chlebek.


Nie tylko jednak wyrozumiały na zbyt długie przetrzymanie w żarze pieca, ale już na etapie przygotowań był tak ogromnie chętny i przyjemny w obróbce, że odnosiło się wrażenie że pali się do zaistnienia. Wprawdzie lekko lepka konsystencja ciasta, nic jednak nie przeszkadzała w uzyskaniu zwartej i jednorodnej struktury. Po bardzo ciekawym sposobie wyrastania, w dużej torbie zamkniętej wraz z parującą wodą nastąpiło formowanie bochenków. Tak, po raz pierwszy formowanie bochenków do czekających na blacie trzech jasnych leszczynowych koszyczków.


Trzy piękne owalne bochenki powstały dzięki Kass i jej inicjatywie kupna koszyków do wyrastania chleba. Wprawdzie oryginalny przepis radził dzielić ciasto na dwa i w tych koszyczkach mogłyby one wyrosnąć właśnie w takiej wielkości, jednak moja chęć wypróbowania wszystkich koszyczków, uzyskania innego niż zwykle kształtu przeważyła i upiekłam trzy małe, ale ogromnie urocze bochenki.


A jednak nie tylko śliczny kształt, czy łatwość w przygotowaniu sprawiła, iż chleb wpisał się już trwałymi i mocnymi zgłoskami w naszej pamięci. Zapach jaki w całym mieszkaniu roztoczyły bochenki, gdy dla połysku zostały spryskane wodą zaraz po wyjęciu z piekarnika, zniewolił nasze powonienie. Nasze podniebienie i brzuszki z niecierpliwością czekały na wieczorną konsumpcję. Prawdziwa uczta to była. Początkowa obietnica "tylko jedna kromeczka, tylko kilka kęsów" szybko została złamana i jeden z bochenków nie doczekał śniadania. Szczerze polecam ten wyrazisty, wyborny solo czy też w towarzystwie lubianych dodatków chlebek.

Przepis znajdziecie tutaj.

Smacznego.

WeekendowaPiekarnia

22 komentarze:

Unknown pisze...

Piękne chlebki :) Widzę, że koszyczki idealnie się sprawdziły :) Pozdrawiam :)

Barwy kuchni pisze...

Ojej, ale fajniutkie koszyczki! :)

Majana pisze...

Piękne chlebki, idealne !:)) A koszyczki wspaniała sprawa! :))

kass pisze...

Tili jakie śliczne chlebki Ci wyszły!!! ja zapakowałam do dwóch i musiałam je przypłaszczać co chwila bo wyłaziły niegrzeczne...a piekarnik jeszcze się nie nagrzał, myślę że gdybym ich nie ograniczała byłyby ładniejsze, nauczka na przyszłość.
Cieszę się że koszyki się sprawdziły, ja też jestem z nich bardzo zadowolona, pozdrawiam!

Ewelina Majdak pisze...

Chleby sliczne, ale jakie ladne koszyki tam w tle widze! Tili skad masz takie ??:)

Mafilka pisze...

Tili, gratuluję koszyczków :-) (też mam takie ;)) i pięknych z niech bochenków. Są po prostu idealne! :-)
Pozdrawiam :)

margot pisze...

Chleby pięknej urody ,oj pięknej i koszyki tez pierwsza klasa
A gospodyni edycji nr 28 bardzo dziękuje za wybór tego chleba ,bo resztki dziś jedzone były nadal wyśmienite

Kuba pisze...

Zgadzam się - chlebki i koszyczki super. I przyłączam się do pytania - skąd te koszyczki?

Bea pisze...

Tili, cudne chlebki! A ja raz jeszcze Ci dziekuje za wybor tego przepisu :)

karolka pisze...

Widze kolejny piekny chlebek :)

Tilianara pisze...

Dziękuję wszystkim za miłe słowa o chlebkach :) Cieszę się, że Wam się podoba zarówno receptura jak i jej wykonanie :)

Koszyki kupowała nam Kass w sklepie netowym, niestety trzeba kupować tam ilości hurtowe (po 10 szt. takich samych) - strona sklepu :
http://www.sklep.mago.com.pl/
ale ostatnio nie widziałam już u nich tych koszyków - mam nadzieję, że to tylko chwilowe, bo zastanawiam się nad kolejnymi rodzajami koszyków hihihi apetyt rośnie w miarę jedzenia :)

buruuberii pisze...

Tilianara - chlebki sa piekneeeee! Zarazilam sie tym chlebem z siemieniem: wyglad marzenie i wole nie myslec o smaku, bo zaczyna mi burczec w brzuchu ;-)

An-na pisze...

O, koszyczki poszły w ruch... takie jak moje ;)
Fajny i wdzięczny to chlebek, dzięki :)

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Przyłączam się do achów nad koszyczkami :) Zmyślne! A chleb... Jak zwykle śliczny, co tu dużo mówić, Tili.

Gosia Oczko pisze...

Nooo, nareszcie gospodyni się pochwaliła ;) Jak tam kręgosłup?

Chlebki ładne i koszyczki też, jak się pojawię, to chciałabym je pomacać ździebko ;)

Tilianara pisze...

Basiu, skoro się zaraziłaś, to kiedy pieczesz :) Cieszę się ogromnie, że Ci się podoba :)

An-no, poszły, poszły w ruch i nawet na trzy podzieliłam ciasto, żeby każdy z koszyczków przetestować :))) dzięki :)

Aniu, dziękuję pięknie :)

Oczko, dzięki i zapraszam :* A kręgosłup czuję, że jest ;p

Mafilka pisze...

To jeszcze w temacie koszyczków, ja kupiłam na allegro, a właściwie znalazłam tam panią, która sprzedaje i już poza aukcją kupiłam takie jakie chciałam. Niedrogo.

Tilianara pisze...

Mafilko, a podałabyś namiar na tą panią, bo ja bym się z chęcią w kolejne koszyki zaopatrzyła :)

Aga z Zapiecka pisze...

Śliczne chlebki, takie rumiane i wyraziste lubię najbardziej :))

Tilianara pisze...

Aga, dziękuję ślicznie :)

muffingirl pisze...

Zrobiłam ten chlebek. Jest przepyszny i ta chrupiąca skórka... Pozdrawiam - muffingirl

Tilianara pisze...

Widziałam już u Ciebie :) Gratuluję wypieku :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...