piątek, 10 października 2008

Spaghetti ... inaczej


Nie ma zgody co do tradycyjnego zestawu składników na spaghetti bolognese. Wiadomo, że musi być mięso mielone, najlepiej mieszanka różnych mięs, trochę boczku, zestaw warzyw takich jak czosnek, cebula, marchew, pietruszka, no i oczywiście oliwa i pomidory. Nie wszyscy dodają wino, ale wszyscy dodają zioła.

Do niedawna byłam przekonana, że nie może być sosu pomidorowego bez bazylii. Sypałam jej w różnych postaciach – świeżej i suszonej, w ilościach ogromnych. Zawsze jednak moje sosy były ... no jakoś takie mało smaczne. Najpierw przyszło opamiętanie w ilości bazylii, a niedawno naszła mnie pewna myśl ... A może by tak bez bazylii?

Jest tyle wspaniałych, aromatycznych ziół, które kojarzą się nam z jesienią, ale czy mogą być w spaghetti? Doniczka z rozmarynem stała na blacie i wdzięczyła się wyglądem i zapachem tak ujmująco, że nie mogłam przejść obok niej bez skubnięcia listka czy dwóch. I tak zanim się zorientowałam cała gałązka ciemnozielonego rozmarynu wylądowała w garnku.

Moje spaghetti ma jedną fundamentalną różnicę w stosunku do jakiegokolwiek innego – nie ma w nim oliwy. Tłuszcz z wytopienia boczku, wystarczył całkowicie do podsmażenia i podduszenia mięsa i warzyw, ale dla tradycjonalistów dobra nowina – nic nie stoi na przeszkodzie, by dodać do podsmażenia boczku oliwy.

Czy wyszło smacznie? Spróbujcie sami. Nam połowa sosu, który dla mnie i męża powinien wystarczyć na trzy dni, zniknęła podczas jednego obiadu. Mogę śmiało powiedzieć, że jest to moje spaghetti sukcesu.


Spaghetti Bolognese

Składniki:
10 dag. boczku (rodzaj w zależności od smaku), pociętego na plasterki
2 cebule średnie, bardzo drobno posiekane
1 szalotka, bardzo drobno posiekana
czosnek (ilość do smaku, ja dodałam 4 bardzo duże ząbki), drobno posiekany
rozmaryn, jeśli świeży to jedna duża gałązka, same listki, drobno posiekane, jeśli suszony to ok. 1-1 ½ łyżeczki
oregano ok. 1 łyżki
65 dag mięsa mielonego (mieszanka cielęciny, indyka, wieprzowego)
2 marchewki średnie, starte na tarce
2-3 łodygi selera naciowego,
starte na tarce
3 pieczarki duże, drobno posiekane
1 szklanka wina czerwonego
3 puszki (po 425 g.) pomidorów z sokiem
opcjonalne dodatki smakowe: suszone pomidory, 1-2 goździki, ½ łyżeczki cynamonu;
sól i pieprz
listki selera do dekoracji

Ważne: moje spaghetti gotowałam w dosyć wysokim i wąskim garnku, dzięki czemu soki wyciekające z warzyw i mięsa powodowały, że sos nie smażył się, tylko od początku podduszał, nadając sosowi zupełnie inne aromaty.

Przygotowanie: Podsmażyłam boczek bez oliwy i gdy wytopił się tłuszcz, dorzuciłam cebulę i szalotkę, a po kilku chwilach czosnek. Rozmaryn i oregano dorzuciłam tuż przed dodaniem mięsa, które później systematycznie mieszałam, by nie pozwolić się mu złączyć w kulki i nadać mu jak najbardziej rozdrobnioną strukturę. Takie podsmażanie-podduszanie trwało ok. 20-25 min. na średnim ogniu (ale czas może być różny w zależności od rodzaju garnka i kuchenki). Dodałam marchewkę i selera, pozwalając im trochę zmięknąć. Potem w garnku wylądowały pieczarki, również dostając kilka chwil na zmięknięcie i puszczenie soków. Teraz było już z górki – wino, pomidory i dodatki smakowe. Zamieszałam, rozdrabniając pomidory. Jeśli jest zbyt mało pomidorowe można dodać jeszcze puszkę lub sok z pomidorów, ale ja wolę jak najmniej płynny sos.

Pozwoliłam sosowi bulgotać na malutkim ogniu przez blisko dwie godziny, czasem mieszając i redukując płyn. Dopiero gdy uzyskał pożądaną konsystencję dodałam sól i pieprz do smaku. Po ugotowaniu makaronu al dente, odcedziłam go i wrzuciłam z powrotem do garnka, w którym się gotował, z odrobiną wody z gotowania. Dodałam sos bolognese i zamieszałam. Odstawiłam na 2 minuty, by sos połączył się z makaronem. Na talerzach posypałam parmezanem i listkami selera naciowego.

Taki sos jest najlepszy na drugi dzień, dlatego też prezentuję go dziś, bo drugim już obiadku. A ponieważ trwa ziemniaczany tydzień, sos bolognese można podać również z ziemniakami.

Smacznego.

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...