Poszukiwania na słodki wypiek na imieniny Taty były długie i nie przynosiły zadowalających efektów. Chciałam zrobić coś takiego, by utrafić w jego gust, a jednocześnie pozostać trochę w klimacie świątecznym. Piernik odpadał w przedbiegach, gdyż jeszcze wszyscy się nim najemy przez święta. Szukałam raczej ciasta drożdżowego, za którym przepada solenizant i tak trafiłam na forum CinCin na drożdżowy piernik.
Ciasto wyszło rzeczywiście bardzo smaczne, aromatycznie pachnące Bożym Narodzeniem, napełnione bakaliami. Dla mnie jednak miało jedną skazę - ogromnie się kruszyło. Nie wiem jednak czy gdyby dłużej poleżało, stężałoby bardziej, gdyż pomimo tego, jego smak nie pozwolił mu długo poleżeć. Cała najdłuższa keksówka pojechała do rodziców, a druga malutka na drugi dzień zniknęła wraz z moim bratem i jego żoną.
Ten nietypowy piernik przełożyłam własnoręcznie zrobioną gorzką marmoladą z pomarańczy, zrobioną właśnie specjalnie do przekładania słodkiego piernika na święta. Oczywiście to rzecz gustu, ale ja lubię, gdy w słodkim cieście mogę znaleźć taki odcinający się kontrapunkt. Pomarańcze z imbirem, doprawione jeszcze cieniem aromatu cynamonu, zagęszczone kandyzowaną skórka pomarańczową i wyostrzone sokiem z cytryny są wspaniałą masą do przekładania ciast, ale również pałaszowane z jogurtem czy nawet zwyczajnie na kanapce z ciemnego pieczywa. Dodatek kandyzowanej skórki dosładza marmoladę, a jednocześnie nadaje jej ciekawą strukturę, dlatego należy pamietać o w miarę drobnym pokrojeniu skórki, by marmolada nadawała się do przekładania ciast.
Gorzka marmolada z pomarańczy
Składniki:
2,5-3 kg pomarańczy
1-2 szklanek cukru brązowego
sok z 1 cytryny
1/2 szklanki wody
ok. 10 cm kłącza imbiru, oprany i zostawiony w dużym kawałku
1 kora cynamonu
kandyzowane skórki pomarańczowe
skórki pomarańczowe z w/w pomarańczy, razem z białą częścią
1 szklanka cukru
1 szklanka wody
Przygotowanie: Najpierw obrałam pomarańcze tak aby biała skórka pozostała tylko na na skórce a nie na miąższu. Pomarańcze pokroiłam w dosyć drobne kawałki, wraz z łączącymi je błonkami, usuwając jedynie grube pręciki błonki ze środka (i ewentualnie pestki). W dużym garnku miąższ pomarańczy zasypałam szklanką cukru (można dodać więcej w zależności od upodobań), zalałam wodą z sokiem z cytryny, wrzuciłam imbir i korę cynamonu i trzymałam na malutkim ogniu przez godzinę, często mieszając. W tym czasie pokroiłam skórki w kosteczkę (jeśli biała część jest bardzo gruba, to należy ją trochę przyciąć, a gdy na skórkach został miąższ z pomarańczy należy je oczyścić). W średnim (raczej wysokim) garnku, zagotowałam wodę i na 3-5 minut wrzuciłam skórki, by straciły gorzkawy posmak. Odcedziłam. Znów wrzuciłam je do garnka i zalałam szklanką wody ze szklanką cukru. Gotowałam na średnim ogniu przez ok. 20 minut, aż skórka stała się szklista. Odcedziłam z syropu i dodałam do gotującej się marmolady. Można też taką skórkę przechowywać w słoikach wraz z syropem lub osuszyć na pergaminie przez kilka godzin (najlepiej na noc), a potem zamknąć w szczelnym pojemniku. Po dodaniu skórek gotowałam marmoladę, aż do znacznego odparowania soków i zagęszczenia. Należy często mieszać, rozdrabniając większe kawałki, tak by na koniec uzyskać zupełną paciaję, bez kawałków miąższu. Po dodaniu skórki gotowałam marmoladę jeszcze 2-3 godziny, ale czas zależy od tego jak bardzo chcemy by była gęsta i ciemna. Przed przełożeniem do słoików wyjęłam imbir i cynamon.
Moja uwaga: Mrmoladę dobrze jest robić w dużym garnku o szerokim dnie, gdyż pomarańcze mają się przesmażać i brązowić w miarę jednocześnie. Jeśli nie mamy takiego garnka, to należy częściej mieszać.
Piernik drożdżowy
Składniki:
6 jajek (białka oddzielnie od żółtek)
60 g drożdży
150 g cukru
2 szklanki mąki
1 opakowanie przyprawy do pierników Kotanyi
1 łyżeczka sody
3/4 szklanki oleju
3/4 szklanki miodu
bakalie (ja dałam dwie duże garści rodzynek i siekanych orzechów włoskich)
polewa czekoladowa:
50 g masła
2 łyżki śmietany
2 łyżki cukru pudru
3 łyżki kakao
opcjonalnie: 1 łyżeczka żelatyny + 1 łyżka wody
Przygotowanie: Drożdże roztarłam z cukrem, aż stały się płynne. Żółtka ubiłam mikserem na puch, dodałam drożdże, olej i miód i dokładnie wymieszałam. Dosypałam przyprawę piernikową i znów rozmieszałam. Dodałam mąkę z sodą i dokładnie wymieszałam mikserem, a na koniec dodałam bakalie, które też rozmieszałam w cieście. W oddzielnej misce ubiłam białka na sztywno i delikatnie wymieszałam z ciastem, dodając po 1-2 łyżki. Piernik piekłam w długiej i krótkiej keksówce (obie natłuszczone i wysypane bułką tartą, choć uważam że lepszy byłby, gdybym wysypała keksówki kakao). Piekłam piernik w 180 stopniach Celsiusa przez 50 minut.
Gdy piernik stygł, przygotowałam polewę. W garnuszku rozpuściłam masło, śmietanę, cukier i kakao. Po uzyskaniu jednolitej masy, można dodać żelatynę rozpuszczoną w łyżce ciepłej wody, aby szybciej zastygła i była mniej brudząca palce. Ja tym razem tak zrobiłam i bardzo podobał mi się efekt. Można udekorować orzechami, płatkami migdałowymi, wiórkami kokosowymi - czym dusza zapragnie.
Piernik po ostudzeniu przełożyłam marmoladą z gorzkich pomarańczy i po złożeniu, polałam polewą. Kroiłam, gdy polewa zastygła.
Źródło: Przepis na piernik pochodzi z forum CinCin i jest autorstwa Malinny.
Smacznego.
26 komentarzy:
Och! pożarłabym :)) I ten dżemiks, i ten słoiczek :)) Jakis taki znajomy ;)))
buziaki
Wyglada wspaniale ten piernik, a z tym dzemiksem to po prostu bomba musi byc. Uwielbiam ten dzem, jeden z moich ulubionych, ale jeszcze nigdy sama go nie robilam.
Pozdrawiam!
Bardzo smakowicie wygląda ten piernik. A co do polewy, to w życiu bym nie wpadła na to, że można dodać żelatyny. Muszę wypróbować!
zadziwiasz mnie, widać, że wkładasz serce w gotowanie :*
Oczko, to obiecuję że zrobię jeszcze kiedyś, bo na razie to nawet kruszki nie zostały :)
Notme, wielkie dzięki :) Ja tez uwielbiam połączenie pomarańczy i imbiru, a tutaj jeszcze wyszedł wyśmienicie :)
Kasiu, przyznam że wpadłam na to przez przypadek. Wyjmowałam z szafki cukier puder i wypadła mi torebka żelatyny i tak sobie pomyślałam, ze zjadłabym czekoladowa panna cottę i od skojarzenia do skojarzenia - a potem jeszcze poczytała w necie i dowiedziałam się, ze to wcale nie taka nowość :)))
Aga, dzięki Słońce za miłe słówko :* Dziś jak nigdy go potrzebuję, bo przyznam że mam ochotę na razie rzucić całe gotowanie i szykowanie świąt w diabły, tak mi już dopiekły niektóre osoby w mojej rodzince :( Ehhh ... Na przyszłe święta chyba wyjadę i będzie po sprawie :(
Tili, ciasto wygląda wspaniale! Pyszne musi być i to jeszcze z taką pyszna marmoladą pomaranczową, mniam!
Wszystkiego najlepszego dla Taty! :)
Ale ,fajne smaki ,ja też lubię pierniki z marmoladami pomarańczowymi Ślicznie się prezentuje ten twój piernik
Tiliuś, że też nie zgadałyśmy się wcześniej ;-)
na następne świeta zapraszam do Torunia, bo ja nie zamierzam już przyjeżdżać tu...
w Toruniu na pewno zostaniesz doceniona i ucałowana po stopach za Twoje kulinarne wspaniałości :*
Tili, o rany! Ja kiedyś piekłam ten piernik i pamiętam, że w smaku był obłędny, choć chyba jakieś przeboje w trakcie pieczenia miałam. Ale super, że przypomniałaś przepis, bo u mnie na święta (pewnie jak u większości) obowiązkowo musi być piernik, więc chętnie powrócę do tego przepisu. :)
Ja bym była szczęśliwa dostając taki prezent... w sam raz dla grudniowego solenizanta ;)
Pozdrawiam
Kasia
Yyy ja też się piszę na te przyszłoroczne święta w Piernikowie ;)))
Ale ciacho będzie z dżemiksem? ;))
to proponuje tegorocznego sylwka w piernikowie, bo ja nadal mam wizję białej sali...
Majanko, pyszne oj pyszne, szczerze mówiąc to zjadłabym jeszcze, ale nie robię bo teraz staropolski czeka na przekładanie tą marmoladą :) Dziś lub jutro go piekę :) Dziękuję za życzenia :) Buziaki dla Ciebie :*
Margot, dzięki śliczne :) Ja bym mogła pomarańczowe marmoladki, dżemiki itp kłaść na każde ciasta, tak je lubię :))
Małgosiu, widziałam na Cinie, że go piekłaś :) Czy Tobie też się kruszył? Mi w czasie pieczenia bardzo ładnie się zachowywał :)
Kachna, proszę wyciągnąć łapkę to nałożę wirtualny kawałek, a może i kiedyś się zdarzy że i realny :)
Oczko, no pewnie że z dżemiksem Ci zrobię, a ja ciekawa jestem tego Twojego limonkowego, może przepis byś dostała? ;p
Aga, my z mężem stwierdziliśmy, że na następne Święta to pewnie wyjedziemy z domu na Święta, bo czasem z rodziną to lepiej na zdjęciach niż w rzeczywistości :( Już mam dosyć Świąt i w ogóle brak mi nastroju. Mam nadzieję, że pieczenie piernika staropolskiego pomoże :)
A Sylwester niestety w tym roku odpada, bo my już umówieni jesteśmy :( Ale w przyszłym roku, to trzeba by pomyśleć :)
Ależ pyszności u Ciebie. Ja nigdy nie piekłam i nie jadłem piernika drożdżowego,a taki z marmoladą pomarańczową to dopiero musi być pychotka:)
Zapytam Smakosza, może się podzieli ;)
Tilianara, jakoś do tej pory nie zdarzyło się żebym w grudniu miała czas na robienie dżemu z pomarańczy (a tak bardzo go lubię... na ciasteczkach mniam mniam), zawsze jakies pierniki, uszka, śledzie.. moze w tym roku sie uda. Polaczenie imbiru i pomaranczy :) Marza mi sie takie bursztynowe sloiczki w piwnicy :-)
Obawiam sie tylko goryczki, moi domownicy maja bardzo wrazliwe podniebienia :> tak kombinuje, jakby zetrzeć skórkę z pomarańczy, a cale albedo wyrzucic... Czy to ma sens? Poradź mi prosze, bo nie mam tu duzego doswiadczenia.
Uściski Aga
Andziu, rzeczywiście pychotka :)
Oczko, trzymam w takim razie kciuki :)
Aga z Zapiecka, jeśli wyfiletujesz pomarańcze i zrobisz marmoladę bez białych błonek, a skórki obierzesz obieraczką do warzyw, tak by uzyskać samą pomarańczową skórkę, bez albedo, to jestem pewna że dżemik wyjdzie słodki. Jeśli w ten sposób obierzesz skórkę, to nie musisz już jej kandyzować (choć możesz) i tylko dodaj więcej cukru. Oczywiście musisz też dostosować ilość cukru. Nie rezygnuj jednak z soku cytrynowego, a ew. dodaj go trochę mniej. To jak sól w wypiekach - nie czuć, a podkreśla smak.
Bardzo fajny piernik! Na pewno teraz obłędnie pachnie Ci w kuchni, co? :)
Zgadzam sie z Casia, pachnie u Ciebie z pewnoscia oblednie :) piernik + te pomarancze, to musi byc niesamowite w smaku!
Szkoda, ze nie moge skosztowac, bo zawsze wracam z pracy straaasznie glodna, tak jak teraz wlasnie ;)
Pozdrawiam!
Tilianara, dziękuję pięknie :) Nie mam najmniejszego zamiaru rezygnować z soku cytrynowego, chciałabym żeby dżemik był kwaskowy w smaku. Zraziłam się do albedo, po ostatnich moich próbach z nalewka cytrynową. Na kilka dni wrzuciłam skórkę z cytryny do nalewu no i klops..
Pozdrawiam Aga
Aga z Zapiecka, zawsze do usług :) A ta nalewka cytrynowa to mnie zachęciła - choć krzywię się niesamowicie pijąc limoncello, ale piję je bo lubię i już :))) Czy masz gdzieś przepis na tą nalewkę? Spróbowałabym odtworzyć smak limoncello :))))
Ja czekam na limoncello Notme :))
Drozdzowy piernik...mmm...to cos dla mnie! Wyglada pieknie i wpisze go sobie na liste ;D
Znalazlam dzis w Piekarni Twoj komentarz-pytanie sprzed paru tygodni i bardzo chetnie Ci pomoge, Tili. Wyslij mi na cincinowe pw jakis kontakt do siebie, a i tam tez mozemy wymieniac Q&A...
A ja nic nie wiem o limoncello Notme :( Idę zaraz szukać na jej blogu :)))
Tatter, wielkie dzięki :))) Odezwę się pewnie już po Świętach bo w nadchodzących dniach to pewnie ani ja ani Ty będziemy miały miało czasu, ale odezwę się z pewnością, bo wypiek pieczywa już mnie tak wciągnął, że nie ma już dla mnie odwrotu :)))
Aga, wielkie dzięki :) Zrobię na pewno :))) Hmmm mniam mniam
Prześlij komentarz