wtorek, 17 marca 2009

Nieskończone możliwości i smaki.


Opuszki palców natrafiają na lekko chropowate ciasto, posypane ziołami lub przyprawami, a na języku powstaje już oczekiwanie na chrupką skórkę otaczającą cienką glazurą miękkie drożdżowe ciasto. Nie koniec jednak niespodzianek. Język i podniebienie już smakują wytrawne ciasto, by po chwili dostać nowe wrażenia. Gorzkawy szpinak, złagodzony, ale i podkreślony smakiem gałki muszkatołowej łączy się ze słonością serka fety, w przelotnym tylko towarzystwie pieprzu i śmietany.


Tak zaczęła się przygoda z pieczonymi pierogami. Jedno z moich i mojego Męża ulubionych dań, jest również bardzo wygodnym posiłkiem czy przekąską. Na ciepło i na zimno, dobre są zarówno w zaciszu własnego domu, w biurze, czy w czasie jazdy na wakacje. Najważniejsze jest jednak ciasto. Powinno być lekko chrupkie, ale nie twarde czy kruche, o miękkim i lekko wilgotnym wnętrzu, z chrupką jedynie cieniutką skórką, raczej glazurą. Postanowiłam więc poszukać idealnego przepisu.

Trafiłam na dwa, które wydają mi się doskonałe. Oba to ciasta drożdżowe, jedno znalezione u Liski, drugie u Agatki. Ciasto tylko drożdżowe ma przepyszną skórkę, chrupką, otaczającą miękki miąższ. Drugie, z dodatkiem twarogu ma ogromnie wiele zalet. Jest mniej kaloryczne, dłużej zachowuje świeżość, jest mięciutkie i doskonałe do złapania do łapki i wcinania pierożków z niego zrobionych w drodze czy w zabawie. Choć ogromnie oba ciasta mi smakowały, moim smakowym faworytem jest jednak ciasto tylko drożdżowe. Wiem jednak, że gdy będę robiła pierogi na wyjazd, piknik czy przekąskę do pracy, to właśnie na ciasto twarogowe padnie mój wybór.

A farsz? Może być dowolny. Jestem miłośniczką, można by nawet powiedzieć że maniaczką farszu ze szpinakiem. Kiedy zeszłego lata zwiedzaliśmy z mężem Toruń, jedne z ulubionych obiadów to były właśnie pieczone pierogi ze szpinakiem w Kurantach. Choć nie polecam tej restauracji - a raczej powinnam powiedzieć knajpy, z powodu jej fatalnej obsługi i zawodności menu, to jednak te pierogi to było wyjątkowo przyjemne odkrycie.


Bardzo smakowitym również farszem okazało się połączenie ziemniaków i bryndzy, które już kiedyś zastosowałam w podhalańskich gołąbkach. Tym razem ziemniaki, bryndza i twaróg zostały dopełnione ogromną wręcz ilością pietruszki, nutą kolendry i suszonych pomidorów. Pałaszowane z sosem pomidorowym, posypane rozmarynem były doskonałym obiadem, czasem kolacją lub tylko szybką przekąską wyjętą z zamrażalnika i podgrzaną w piekarniku.


Stanowczo nie powiedziałam jeszcze dosyć w kwestii tworzenia nowych nadzień oraz poszukiwania receptur na ciasta. W kolejce czeka jeszcze typowo włoskie połączenie pomidorów, mięsa i bazylii, ale również soczewicy i wędzonej ryby oraz wiele, wiele innych, nieskończonych wręcz możliwości i smaków.

Pierogi drożdżowe ze szpinakiem

Składniki:
500 g mąki
250 ml mleka
80 g masła, topionego
3 żółtka
jajko
5 g cukru
35 g drożdży (ew. 10 g drożdży instant)
sól do smaku

Farsz:
450 g mrożonego szpinaku
200 g sera feta
2 zmiażdżone ząbki czosnku
łyżka kwaśnej śmietany
1 płaska łyżka mąki
świeżo zmielony pieprz
świeżo zmielona gałka muszkatołowa

jajko do posmarowania pierogów
kminek do posypania

Przygotowanie: Lekko podgrzane mleko wlałam do miski, dodałam pokruszone drożdże i roztarłam je łyżką. Dodałam pozostałe składniki ciasta i połączyłam w miarę jednolite ciasto. Na końcu dopiero dodałam masło i wyrobiłam na gładkie ciasto. Przykryłam folią i odstawiłam w misce do wyrośnięcia na ok. 30-40 minut. W tym czasie rozmrażałam szpinak na patelni i odparowałam z niego wodę. Gdy już trochę przestygł, połączyłam z pozostałymi składnikami farszu. Z wyrośniętego ciasta odrywałam kulki ciasta, rozpłaszczałam je na placuszki, kładłam po łyżeczce farszu i zlepiałam, bardziej lub mniej dokładnie, tak by czasem powstawały otwarte kieszonki. Odłożyłam pierogi na blachę wyłożoną pergaminem na 15 minut, a po tym czasie posmarowałam jajkiem, posypałam kminkiem. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 200 stopni Celsjusza przez 20-30 minut, aż się ładnie zrumieniły.

Źródło: Blog Liski "White Plate"

Twarogowe pierogi pieczone po podhalańsku

Składniki:
15 g świeżych drożdży
3-5 łyżek gęstej śmietany (ja dałam mleko skondensowane 4%, a innym razem jogurtową)
250 g twarogu (chudego)
1 jajko
1 łyżeczka soli
ok. 420 g mąki pszennej

Farsz:
60-70 dag ziemniaków, ugotowane w mundurkach, obrane i przeciśnięte przez praskę
250 g twarogu
100 g bryndzy
1 ogromny pęczek natki pietruszki (ok. 1 szklanka posiekanej natki)
2-3 łyżki posiekanej natki kolendry
3 łyżki posiekanych pomidorów suszonych
1 duża cebula, posiekana
2-3 łyżki kwaśnej śmietany lub mleka skondensowanego 4%
świeżo zmielony pieprz

jajko do posmarowania
rozmaryn do posypania

Przygotowanie: Wszystkie składniki ciasta zagniotłam w gładkie ciasto i odstawiłam do rośnięcia na ok. 30 minut. W tym czasie z przestudzonych ziemniaków i reszty składników farszu przygotowałam mieszankę twarogowo-ziemniaczaną. Wyrośnięte ciasto rozwałkowała i radełkiem wykrawałam duże kwadraty. Układałam na nich farsz, zlepiałam i radełkiem okrajałam nadmiar ciasta. Można w ten sposób stworzyć różne kształty pierogów, nie tylko tradycyjne półksiężyce, ale i kwadraty, trójkąty, prostokąty lub zawijane paszteciki. Pierogi ułożyłam na wyłożonej pergaminie blasze, posmarowałam jajkiem, posypałam rozmarynem i piekłam w temperaturze 180 stopni Celsjusza przez 15-18 minut.

Źródło: Blog Agatki "Twoje Moje"

Smacznego.

20 komentarzy:

Kachna.pl pisze...

Witaj Tili :)
Super pomysł... do wypróbowania. A zdjęcia kotka są urocze... stare kociary z nas ;)

Anonimowy pisze...

Tak dawno nie jadłem pierogów, że poproszę po 3 sztuki jednych i drugich;-)

Rural Journey pisze...

pysznosci, uwielbiam takie pierozki, ale raczej trudno je trafic w lokalach. probowalam raz w palacu we wroclawskich pawlowicach i tam byly z nadzieniem jak pierogi ruskie - zdecydowaie niezapomniane:) raz zrobilam tez soczewiaki, ktore wyszly dosc przyzwoicie:)zjadloby sie i teraz takie...usciskuje

Majana pisze...

Jakie pyszniutkie pierożki u Ciebie! CHętnie zjadłabym z każdym nadzieniem:)
Sliczne zdjęcia , a świergotki moje kochane jakie zadowolone!:)
Pozdrawiam ciepło:)

nina007 pisze...

Uuuuwielbiam pierogi i uuuuuwielbiam szpinak, muszę spróbować. Cudne są !!

Casia pisze...

Till, znowu przeszłaś samą siebie! Pierogi wyglądają i "czytają się" absolutnie doskonale! Ja też takich chcę!!! :)

asieja pisze...

są śliczne
często robimy pieczone pierogi
nie tylko z drożdżowego ciasta,
ale ze zwykłego pierogowego też są pyszne,
ta skórka jest wtedy taka cieniutka i chrupiąca

muszę koniecznie spróbowac nadzienie szpinakowe
bo uwielbiam te zielone listki

karolka pisze...

Pamietam gdy pierwszy raz jadlam takie pieczone pierogi. Byly przepyszne, a ja dlugo pamietalam ich niepowtarzalny smak.
Narobilas mi smaka i przywolalas wspomnienia :)
pozdrawiam

Tilianara pisze...

Kasiu, oj tak, kociara jestem, ale czy ja wiem czy takie stare jesteśmy ;p No dobra, w tym roku 30-tka ;p

Grumko, już podaję, sosik nalewam i nawet barszczyk też podaję :)

Strony Smaku, oj trudno trafić na dobre, to prawda, a jak się już trafi to obsługa fatalna ehhh nie lubię polskich restauracji ... zwykle ;p

Majanko, Świergotki tak do Ciebie się wyginały i wypatrywały swojej Chrzestnej :) Buziaki Ci przesyłają i ja też się dołączam :***

Ninko, to witaj w klubie miłośników Pieczonych Pierogów i Szpinaku :)))

Casiu, kłaniam się nisko i dziękuję pięknie :*

Asieja, dziękuję ślicznie :) Ze zwykłym ciastem nie piekłam jeszcze, ale do wypróbowania :)

Karolko, a wiesz że to zabawne że i dla mnie te pierogi to ważny element pamięci :) Lubię kolekcjonować takie smaczne wspomnienia, szczególnie gdy jeszcze jakieś miłe zdarzenia się z nimi wiążą :)

Gosia Oczko pisze...

To ja oprócz tego planowanego nadzienia z wędzonej ryby, proponuję jeszcze czerwona soczewicę.

To co? zasłużylam na pieroga? ;))

Tilianara pisze...

Oczko, masz to jak w banku - i z soczewicą i z rybką :)

Gosia Oczko pisze...

Sweet ;)))

Anonimowy pisze...

Pyszne pierożki :). A ja jeszcze nigdy nie jadłam takich pieczonych... Musiałabym kiedyś spróbować :). W ogóle u mnie rzadko pierogi się pojawiają, choć mój Brat jest ich strasznym miłośnikiem :). Trzeba coś tu zmienić :)....

Ewelina Majdak pisze...

Ja to bym takiego zjadla z kapusta i z grzybami... :) Moge sobie zamowic?:D

Tilianara pisze...

Olalala i u mnie pierogi są odświętnym gościem, ale jak już ich robię to w ilościach hurtowych :)))

Polko, zamówienie przyjęte :)

Aga z Zapiecka pisze...

My również przepadamy za takimi piecoznymi pierogami. Hmm dawno nie robiłam :) ciekawe czy uda mi sie przemycić szpinak ;)
Pozdrawiam

majmily's pisze...

pychota;)

Małgoś pisze...

Tili, chciałam tylko powiedzieć, że takimi pierożkami atakujesz wszystkie moje bodźce. Wyglądają przepięknie, smak i zapach potrafię sobie wyobrazić... :)

Anonimowy pisze...

Tili smaczne pierożki, ja też bardzo lubię nadzienia szpinakowe, u mnie szpinak przynajmniej raz w tygodniu jest z tym, że tylko ja w domciu go jem. :)) Dziś też u mnie na obiedzie gościł. :))

Pozdrawiam ciepło!

Tilianara pisze...

Aga z Zapiecka, tak szpinak to kontrowersyjne nadzienie, ale jak już się je polubi to od razu na zabój :)

Majmily, dzięki :)

Małgosiu, to podsyłam kilka pierożków na zapracowanie :)

Notme, to wiedzę że Ty jesteś nawet większą miłośniczką szpinaku niż ja :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...