Wiosna nie przychodzi, a trzeba jakoś przetrwać zimową aurę. Cóż lepszego może nas pokrzepić niż ... czekolada. A jeśli jeszcze połączymy ją z kremowym serkiem, aromatem wanilii ... czy trzeba więcej mówić o wspaniałym smaku, aromacie, konsystencji tego cudownego i prostego w wykonaniu ciasta?
Może tylko tyle, że skoro Zima nie daje się przebłagać by już sobie poszła, a Wiosna nie daje się skusić by nas odwiedzić, może tym razem spróbujemy przebłagać srogiego Hadesa, by wypuścił już swoją żonę z ciemności Podziemi na obiecane dziewięć miesięcy. Czy możemy dziwić się starożytnym obrządkom ofiarowania darów z żywności, by przebłagać gniew bogów lub by wyprosić ich łaskę, gdy na języku czujemy niebiański smak czekolady, kremową słodycz serka, otuloną wanilią, z lekko chrupiącą i pękającą skórką?
Więc rozkoszujmy się tym darem dla bogów z domieszką mitologii w tle.
Sernikobrownie
Składniki:
200 g gorzkiej czekolady
200 g masła
400 g cukru pudru (można dać mniej)
5 jajek
100 g mąki
500 g sera kremowego (mielony ser w pudełku marki President)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
opcjonalnie, na wierz można ułożyć owoce, np. wiśnie czy maliny, delikatnie zatapiając je w górnej warstwie.
Przygotowanie: Piekarnik nagrzałam do temperatury 170 stopni Celsjusza. Blaszkę 20x30 cm wysmarowałam masłem i wyłożyłam pergaminem. Czekoladę rozpuściłam w kąpieli wodnej, przestudziłam. Masło i 250 g cukru pudru zmiksowałam na gładką masę. Następnie dodałam 3 jajka - wbijając po jednym i dobrze miksując przed dodaniem kolejnego. Wlałam roztopioną czekoladę, dalej miksowałam dodając mąkę. Po połączeniu składników 3/4 mikstury wlałam do blaszki. W drugiej misce utarłam ser, resztę cukru, jajka i ekstrakt waniliowy, aż do uzyskania gładkiej masy. Wylałam serową masę na wyłożoną już masę czekoladową. Resztę masy czekoladowej cienko rozłożyłam na masie serowej, trochę mieszając Piekłam ok. 50 minut (przepis zaleca 40-45 min, Liska piecze 60 minut, ale moje już po 50 minutach było dobre, piekłam z termoobiegiem). Studziłam w stygnącym, otwartym piekarniku.
Źródło: Blog Liski "White Plate"
Smacznego.
29 komentarzy:
Tak, trafiasz w potrzeby. :-))) A poza tym piękny śnieg mamy za oknem. :-)) U nas w ogrodzie nasza sąsiadka poadziła wczoraj nowy kwiatek z tęsknoty za wiosną. Zasypało go. ;-)
Mam ochote na serniki, czekolady, skoro brak świezych malin i jagód. ;-)))
Sernikobrownie jest super! Pyszne, cudownie pachnące ,jak dla mnie - na każdą porę roku :)
Tak bardzo chcemy wiosny, a ona się chowa :(Pani zima za to rozpanoszyła się w całym naszym pięknym kraju i nie chce wyjechać na zasłużone wakacje. Tak się napracowała, ze należy jej się odpoczynek... na długo... ;)
Wiosno, dalej do pracy, zastąp już Panią Zimę!:)
Oj jakie tu smakowitosci... od blisko 2 tygodni nie jadlam juz nic 'normalnego' wiec Twoj wypiek bardzo mnie kusi ;)
I znowu , i znowu widzę ten przepysznie prezentujący się sernikobrownie:)
GDybym była Hadesem,bez problemu dałabym się przebłagać takim ciachem!
Miłego dnia, Tili. Słońce wygląda zza okna!
Takim ciastem to rzeczywićcie można sobie poprawić humor gdy się patrzy za okno. Super przepis. Wspaniały serniczek.
ja też się zabieram dziś za to ciacho:)
Tili - ja się bardzo chętnie przyłączę do przeganiania zimy, tylko potrzebuje takiego amuletu w postaci ciasteczka ;) Podrzucisz jedno? ;)
Krokodylu, ja od wczoraj mam zasypany mój malutki skrawek zieleni i nawet nosa mi się z domku wyściubiać nie chce ;p
Majanko, przyłączam się do tego wołania - Wiosno do pracy :)
Bea, oj bo on bardzo z tych kuszących :)
Olciaky, dzięki :)
Aniu, u mnie jakoś tego słońca ni widu ni słychu, ale wierzę w nie mocno :)
Alicjo, dziękuję :)
Strony Smaku, w takim razie już wiem że dziś będziesz miała super smacznie :)
Casiu, już podaję kawałek z życzeniami przybycia pięknej wiosny :)
Ech, miło powspominać smak, no i zdecydowanie ładnejszą pogodę za oknem...
bardzo apetyczne zdjęcia :)i zarazem ciepłę
Mmmmm....pychotka!!!!
Grumko, tak chciałoby się już wiosny :)
Aga, dzięki :) czegoś słodkiego i czegoś ciepłego to teraz jeszcze czegoś wiosennego :)
Andziu, dziękuję pięknie :) To prawda pyszne jest to ciacho :)
Kurczę, ochota na słodycze mi powróciła! Pysznie wygląda :)
Chodzi za mną i chodzi... połączenie doskonałe. Tak myślę, bo nigdy sernikobrownie nie jadłam :-) Myślę, że najwyższy czas to przerwać, tym bardziej, że w lodówce słoik malin w syropie czeka i kusi... oj kusi... :D
Matko, ambrozja :)! Ciacho wygląda pysznie, ale na litość boską! Co się wszyscy tak na te serniki uparli :)? A ja mam tak wieeelką ochotę na porządny kawał sernika ;)... Ale nie! Będę twarda - przed Wielkanocą nie piekę żadnego sernika :)...
pyszne ciacho, a jak uda się nim przywołać wiosnę, to już mistrzostwo świata! Ja już mam dość zimy, normalnie zaczynam zrzędzić i marudzić każdemu, kto się nawinie. Ale jak patrzę na Twoje zdjęcia ciasta i jeszcze te z poprzedniego postu z tulipanami i fikusem w tle, to od razu mi lepiej:)
Przypomina boca negrę (tylko po co mąka?) ;)
Dostawiłbym kieliszek koniaku.
Sernik musi być smaczny :) piękne zdjęcia... a wiosna Tili już puka do drzwi... jeszcze chwilka i będziemy już ją mieli.
An-na, mnie ta ochota nigdy nie opuszcza :)
Agatko, stanowczo w sam raz spróbować i nabrać sił na tą kapryśną wiosnę :)
Olalala, hihihi no to masz twarde postanowienie :)
Kasiu, mi tez już się niestety zdarza marudzić na tą zimę, więc poprawiam sobie humorek wiosennymi kwiatami, zielenią w domku i radością z zakwitnięcia doniczkowego kwiatka (którego nazwy nawet nie znam ;p) :)
Anonimie, cóż, to ciasto tylko przypomina boca negrę, ma inną konsystencję i jest bardziej zwarte, właśnie dlatego jest ta mąka :) A co do kieliszeczka to wcale się nie dziwię, choć ja wolę jednak do tego czerwone wino :)
Kachna, dzięki :) I trzymam Cię za słowo w sprawie wiosny :)
ojej! kocham sernikobrownies, a Twojr wyglada przepysznie:) mniam! dawno nie robilam, chyba czas przypomniec rodzinie co to znaczy prawdziwa serowo-czekoladowa rozkosz dla podniebienia:)
Pyszne to jest!
Tili widzę że wiśnie zaczęłaś utylizować!:)))
Olu, dziękuję :) I ja jak na nie patrzę to mam ochotę zrobić jeszcze raz, a potem kolejny :)
Kass, hihihi ale ja zrobiłam bez wiśni :)
Twój sernikobrownie wygląda przepysznie! Mniamć zjadłabym.. oj zjadłabym.. właśnie ejstem an etapie wybierania ciacha na weekend, jestem rozdarta.. ;)
Aga, to skoro jesteś rozdarta to może ciacho z Weekendowej Cukierni upieczesz - tam to dopiero szaleństwo czekolady :)
Pogadałam z Hadesem, dałam mu trochę Twojego ciacha na przebłaganie i od wczoraj zapomniałam o kurtce zimowej ukrytej w szafie ;)
Oczko i rozmowa z Hadesem przyniosła rezultat :) Buziak Ci za to :***
No! ;) Biorę te :*** i lecę dalej ;)
Hihihi, tylko na druty uważaj, Czarownico Małgorzato :P
Prześlij komentarz