Na Wiosnę czekam i Wiosny doczekać się nie mogę. Zaklinam Zimową Panią i proszę by odeszła, na drogę dając jej przysmaki, zimowe sałatki i zupki. Wiosenną Pannę przyzywam kwiatami, tulipanami przyniesionymi z targu, zielenią coraz jaśniejszą w domowych doniczkach. Na nic jednak moje starania i czary. Rankiem wstaję i za oknem śnieżyca mnie wita, do łóżka odganiając, by po kilku godzinach piękne promienie słońca zwodziły mnie obietnicą ciepła, prowadząc na manowce na spacer bez czapki. I co tutaj zrobić? Zupoholiczka powiedziałaby ... zupę.
Więc zgodnie z tym przykazem warzę zupy niby czarodziejskie eliksiry, a z garnków znów trochę zimy, trochę wiosny do mnie płynie. Wiosenna, wręcz letnia zupa pomidorowa ze słodkim melonem, doskonała była i na zimno i ciepło. Z gryczanym miodem, o pięknym aromacie kardamonu, zachwycała mnie ulubionym połączeniem słodyczy i kwasku. Sok z grapefruita wraz z korzennymi przyprawami i wybornie korzennym wermutem przełamały słodycz upajającego połączenia melona z miodem. Wszystko na płaszczyźnie słodkawych, delikatnych pomidorów dało nam prawdziwą wiosnę ... rzekłabym, że to już prawie maj.
Nie dając się jednak zwieść, Zima też zawitała w moim garnku. Podsmażone warzywa puściły soki, które w początkowej kakofonii smaków połączyły się z namoczoną w bulionie soczewicą i startymi na wiórki marchewką i selerem, by potem spokojnie łączyć się i przenikać, tworząc wspaniałe połączenie goździkowo-tymiankowej nuty otulającej jarzynowy smak, zdominowany przez gładką soczewicę. Razem zmiksowane, w kremowej konsystencji wybornie wręcz smakowało, gdy w jednej ręce łyżka, a w drugiej kromka pełnoziarnistego chlebka delikatnie zanurzana w upstrzonym tymiankiem kremie.
I tak do tej zimowej zupy swoje kielichy tulipany pochylają, jakby czuły że to już wkrótce nastanie wspaniałe Zimy z Wiosną spotkanie, stęsknionej Demeter z uwolnioną Persefoną.
Korzenna zupa pomidorowa z melonem
Składniki:
3 szklanki bulionu
4 goździki
4 nasiona kardamonu
1 listek laurowy
2 puszki krojonych pomidorów
1/2 szklanki soki grapefruitowego (z czerwonego grapefruita)
1/4 szklanki wermutu
2 łyżki miodu gryczanego
1 melon galia (ok. 40 dag), pokrojony w niewielką kostkę
1/4 łyżeczki mielonego kardamonu
sól i pieprz
Przygotowanie: Bulion przez 30 minut gotowałam z przyprawami na niewielkim ogniu, pod przykryciem, żeby nie odparował. Wyjęłam przyprawy, dodałam pomidory, sok grapefruitowy, wermut, miód oraz melona. Podgrzałam, bez doprowadzania do zagotowania. Doprawiłam kardamonem, solą i pieprzem. Przed podaniem zupę można zmiksować lub podać tak. Zupę można też zapiec z ciastem francuskim lub podać z lekkim chlebem.
Ważne: Melona należy pokroić w możliwie małą kostkę (1-2 cm), gdyż jego sok w kawałkach się mocno podgrzewa i może poparzyć, nawet mimo że zupa będzie już przestudzona.
Źródło: Magazyn "Kuchnia" 3/2009
Zimowy krem jarzynowy z soczewicą
Składniki:
1 łyżka oliwy
1 duża cebula, drobno pokrojona
1 duży por (tylko biała część), pokrojony w półtalarki
2 gałązki selera naciowego, pokrojonego w półtalarki
1/2 średniego selera, startego na wiórki
2 marchewki, starte na wiórki
35 dag soczewicy czerwonej
3 litry bulionu
2-3 listki laurowe
4 goździki
świeży tymianek
sos sojowy
pieprz
Przygotowanie: Na oliwie podsmażyłam cebulę, por i selera naciowego, aż zmiękły i puściły soki. W tym czasie w 1 litrze bulionu namoczyłam soczewicę. Dorzuciłam do garnka seler i marchewkę, starte na wiórki oraz namoczoną soczewicę z bulionem. Dolałam resztę bulionu, przyprawy (bez sosu sojowego i pieprzu) i gotowałam niecałą godzinę. Zmiksowałam zupę na krem. Posypałam tymiankiem, doprawiłam do smaku sosem sojowym (albo solą) i pieprzem. Podałam z kromką pełnoziarnistego chleba.
Smacznego.
18 komentarzy:
To ja ten zimowy krem z soczewicy, poproszę...
ja też, ja też, mimo że zimy nie znoszę, to zimowy kremik poproszę :)
Chociaż tutaj trochę wiosny, na talerzach i na zdjęciach :-))) Choć miałam dziś szanse trafic na słońce, to i tak ponuro jest, uważam. Wyczekuję tej wiosny, tego słońca i energii. ;-)
Ciekawe i apetyczne zupy, a ta pomidorowa, toż to jest dla mnie zupa! Kardamon tam widzę, a ja teraz wszędzie szukam wszystkiego co ma w sobie kardamon. Cały net przekopany, a tu pod nosem, u Ciebie taka pyszna zupka!
Oj, nie przychodzi, nie przychodzi ta wiosna bezczelna! Dziś przezylam
gradobicie
deszcz
snieg.
I zastanawiam się, cóż jeszcze mnie czeka???
Ach,tę wiosenną zupkę zjem ja! :)) Tili jesteś niesamowita!:)))
jak uroczo..
nie wiedziałabym czy wybrać zimę czy wiosnę
pomidorową uwielbiam, taką maminą,
ale z dodatkiem melona, miodu i tych pysznych przypraw nigdy nie próbowałam
więc chyba ona znalazłaby się w mojej miseczce
apropo miseczek - mam tutaj w moim studenckim mieszkaniu taką samą miseczkę jak Twoja ze zdjęcia, lubię w niej jeść poranne muesli z mlekiem :-)
Jak to dobrze, że nie tylko ja wyglądam wiosny z niecierpliwością... Może dzięki temu szybciej dotrze! :)
An-na, zapraszam wiec na miseczkę zupki :)
Aga, proszę bardzo :)
Krokodyl, ja wyglądam dziś za okno i widzę, że przynajmniej 10 cm śniegu leży brrrrr Ja chcę wiosny :)
Kasiu, kardamon to moja ulubiona przyprawa, szczególnie jak potrzeba trochę rozgrzania czy doaromatyzowania :)
Aniu, wiem coś o tym :( Ja się zastanawiam że może niedługo jakieś biegówki powinnam sobie kupić ;)
Majanko, proszę bardzo, z wielką chęcią podaję bo ona i wiosenna i pyszna :)
Asiejko, to ja proponuje wybrać obie :) A miseczkę mam jeszcze z mamy jakiegoś kompletu, ale tylko jedna się taka ostała i uwielbiam z niej zupki jeść i mleczne i wszystkie inne :)
Casiu, tak, stanowczo widzę tutaj Ruch na Rzecz Przyjścia Wiosny :)
Pozdrawiam Was Dziewczyny na dobry dzionek :)
Niebawem będę w Warszawie, więc przywiozę Wiosnę ze sobą;)
Pyszne zupy Tilinaro!
Strony Smaku :) Bardzo liczę na tą wiosnę :) A tak swoją drogą, to jeśli miałabyś czas i ochotę to można by jakieś spotkanie urządzić na kawce :)
Bea, dziękuję pięknie :)
Pyszniaste te zupki! Podziwiam Cie Tiliu, tyle serca wkładasz w gotowanie. Buziaki i miłego weekendu życzę!
Aga
Aga, serca i sił czasem też :) Dziś padam z nóg bo właśnie jutrzejsze urodziny bratowej szykuję - i tort serowy i królik pieczony i chlebki jeszcze do tego, nie zapominając o żurku owsianym i bułeczkach Małgośkach :)
Bułki Małgośki? Pierwsze słyszę!
A te zupy.... No co ja się będę tłumaczyć - przecież one i tak mi się podobają i mnie łaskoczą niemożebnie :)
Oczko, te bułeczki ostatnio u Liski wypatrzyłam, a dokładnie mój Es wypatrzył i sama wiesz co musiałam zrobić, gdy mój bułeczkożerca sobie je upodobał :)
A za komplementa dla zupek i dla mnie dzięki piękne :) Uwarzę Ci ile chcesz za takie miłe słowa :)
Oj uważaj z tymi deklaracjami przy zupoholiczce ;))P
Hihihi, ja się tam nie boję niczego ;p
Prześlij komentarz