wtorek, 24 marca 2009

Gdy spotyka się Zima z Wiosną.


Na Wiosnę czekam i Wiosny doczekać się nie mogę. Zaklinam Zimową Panią i proszę by odeszła, na drogę dając jej przysmaki, zimowe sałatki i zupki. Wiosenną Pannę przyzywam kwiatami, tulipanami przyniesionymi z targu, zielenią coraz jaśniejszą w domowych doniczkach. Na nic jednak moje starania i czary. Rankiem wstaję i za oknem śnieżyca mnie wita, do łóżka odganiając, by po kilku godzinach piękne promienie słońca zwodziły mnie obietnicą ciepła, prowadząc na manowce na spacer bez czapki. I co tutaj zrobić? Zupoholiczka powiedziałaby ... zupę.


Więc zgodnie z tym przykazem warzę zupy niby czarodziejskie eliksiry, a z garnków znów trochę zimy, trochę wiosny do mnie płynie. Wiosenna, wręcz letnia zupa pomidorowa ze słodkim melonem, doskonała była i na zimno i ciepło. Z gryczanym miodem, o pięknym aromacie kardamonu, zachwycała mnie ulubionym połączeniem słodyczy i kwasku. Sok z grapefruita wraz z korzennymi przyprawami i wybornie korzennym wermutem przełamały słodycz upajającego połączenia melona z miodem. Wszystko na płaszczyźnie słodkawych, delikatnych pomidorów dało nam prawdziwą wiosnę ... rzekłabym, że to już prawie maj.


Nie dając się jednak zwieść, Zima też zawitała w moim garnku. Podsmażone warzywa puściły soki, które w początkowej kakofonii smaków połączyły się z namoczoną w bulionie soczewicą i startymi na wiórki marchewką i selerem, by potem spokojnie łączyć się i przenikać, tworząc wspaniałe połączenie goździkowo-tymiankowej nuty otulającej jarzynowy smak, zdominowany przez gładką soczewicę. Razem zmiksowane, w kremowej konsystencji wybornie wręcz smakowało, gdy w jednej ręce łyżka, a w drugiej kromka pełnoziarnistego chlebka delikatnie zanurzana w upstrzonym tymiankiem kremie.


I tak do tej zimowej zupy swoje kielichy tulipany pochylają, jakby czuły że to już wkrótce nastanie wspaniałe Zimy z Wiosną spotkanie, stęsknionej Demeter z uwolnioną Persefoną.


Korzenna zupa pomidorowa z melonem


Składniki:

3 szklanki bulionu
4 goździki

4 nasiona kardamonu

1 listek laurowy

2 puszki krojonych pomidorów

1/2 szklanki soki grapefruitowego (z czerwonego grapefruita)

1/4 szklanki wermutu

2 łyżki miodu gryczanego

1 melon galia (ok. 40 dag), pokrojony w niewielką kostkę

1/4 łyżeczki mielonego kardamonu

sól i pieprz


Przygotowanie:
Bulion przez 30 minut gotowałam z przyprawami na niewielkim ogniu, pod przykryciem, żeby nie odparował. Wyjęłam przyprawy, dodałam pomidory, sok grapefruitowy, wermut, miód oraz melona. Podgrzałam, bez doprowadzania do zagotowania. Doprawiłam kardamonem, solą i pieprzem. Przed podaniem zupę można zmiksować lub podać tak. Zupę można też zapiec z ciastem francuskim lub podać z lekkim chlebem.


Ważne: Melona należy pokroić w możliwie małą kostkę (1-2 cm), gdyż jego sok w kawałkach się mocno podgrzewa i może poparzyć, nawet mimo że zupa będzie już przestudzona.


Źródło: Magazyn "Kuchnia" 3/2009

Zimowy krem jarzynowy z soczewicą


Składniki:

1 łyżka oliwy

1 duża cebula, drobno pokrojona

1 duży por (tylko biała część), pokrojony w półtalarki

2 gałązki selera naciowego, pokrojonego w półtalarki

1/2 średniego selera, startego na wiórki

2 marchewki, starte na wiórki
35 dag soczewicy czerwonej

3 litry bulionu

2-3 listki laurowe

4 goździki

świeży tymianek
sos sojowy

pieprz


Przygotowanie: Na oliwie podsmażyłam cebulę, por i selera naciowego, aż zmiękły i puściły soki. W tym czasie w 1 litrze bulionu namoczyłam soczewicę. Dorzuciłam do garnka seler i marchewkę, starte na wiórki oraz namoczoną soczewicę z bulionem. Dolałam resztę bulionu, przyprawy (bez sosu sojowego i pieprzu) i gotowałam niecałą godzinę. Zmiksowałam zupę na krem. Posypałam tymiankiem, doprawiłam do smaku sosem sojowym (albo solą) i pieprzem. Podałam z kromką pełnoziarnistego chleba.

Smacznego.

18 komentarzy:

An-na pisze...

To ja ten zimowy krem z soczewicy, poproszę...

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

ja też, ja też, mimo że zimy nie znoszę, to zimowy kremik poproszę :)

Anonimowy pisze...

Chociaż tutaj trochę wiosny, na talerzach i na zdjęciach :-))) Choć miałam dziś szanse trafic na słońce, to i tak ponuro jest, uważam. Wyczekuję tej wiosny, tego słońca i energii. ;-)

kasiac pisze...

Ciekawe i apetyczne zupy, a ta pomidorowa, toż to jest dla mnie zupa! Kardamon tam widzę, a ja teraz wszędzie szukam wszystkiego co ma w sobie kardamon. Cały net przekopany, a tu pod nosem, u Ciebie taka pyszna zupka!

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Oj, nie przychodzi, nie przychodzi ta wiosna bezczelna! Dziś przezylam
gradobicie
deszcz
snieg.

I zastanawiam się, cóż jeszcze mnie czeka???

Majana pisze...

Ach,tę wiosenną zupkę zjem ja! :)) Tili jesteś niesamowita!:)))

asieja pisze...

jak uroczo..
nie wiedziałabym czy wybrać zimę czy wiosnę
pomidorową uwielbiam, taką maminą,
ale z dodatkiem melona, miodu i tych pysznych przypraw nigdy nie próbowałam
więc chyba ona znalazłaby się w mojej miseczce
apropo miseczek - mam tutaj w moim studenckim mieszkaniu taką samą miseczkę jak Twoja ze zdjęcia, lubię w niej jeść poranne muesli z mlekiem :-)

Casia pisze...

Jak to dobrze, że nie tylko ja wyglądam wiosny z niecierpliwością... Może dzięki temu szybciej dotrze! :)

Tilianara pisze...

An-na, zapraszam wiec na miseczkę zupki :)

Aga, proszę bardzo :)

Krokodyl, ja wyglądam dziś za okno i widzę, że przynajmniej 10 cm śniegu leży brrrrr Ja chcę wiosny :)

Kasiu, kardamon to moja ulubiona przyprawa, szczególnie jak potrzeba trochę rozgrzania czy doaromatyzowania :)

Aniu, wiem coś o tym :( Ja się zastanawiam że może niedługo jakieś biegówki powinnam sobie kupić ;)

Majanko, proszę bardzo, z wielką chęcią podaję bo ona i wiosenna i pyszna :)

Asiejko, to ja proponuje wybrać obie :) A miseczkę mam jeszcze z mamy jakiegoś kompletu, ale tylko jedna się taka ostała i uwielbiam z niej zupki jeść i mleczne i wszystkie inne :)

Casiu, tak, stanowczo widzę tutaj Ruch na Rzecz Przyjścia Wiosny :)

Pozdrawiam Was Dziewczyny na dobry dzionek :)

Rural Journey pisze...

Niebawem będę w Warszawie, więc przywiozę Wiosnę ze sobą;)

Bea pisze...

Pyszne zupy Tilinaro!

Tilianara pisze...

Strony Smaku :) Bardzo liczę na tą wiosnę :) A tak swoją drogą, to jeśli miałabyś czas i ochotę to można by jakieś spotkanie urządzić na kawce :)

Bea, dziękuję pięknie :)

Aga z Zapiecka pisze...

Pyszniaste te zupki! Podziwiam Cie Tiliu, tyle serca wkładasz w gotowanie. Buziaki i miłego weekendu życzę!
Aga

Tilianara pisze...

Aga, serca i sił czasem też :) Dziś padam z nóg bo właśnie jutrzejsze urodziny bratowej szykuję - i tort serowy i królik pieczony i chlebki jeszcze do tego, nie zapominając o żurku owsianym i bułeczkach Małgośkach :)

Gosia Oczko pisze...

Bułki Małgośki? Pierwsze słyszę!

A te zupy.... No co ja się będę tłumaczyć - przecież one i tak mi się podobają i mnie łaskoczą niemożebnie :)

Tilianara pisze...

Oczko, te bułeczki ostatnio u Liski wypatrzyłam, a dokładnie mój Es wypatrzył i sama wiesz co musiałam zrobić, gdy mój bułeczkożerca sobie je upodobał :)
A za komplementa dla zupek i dla mnie dzięki piękne :) Uwarzę Ci ile chcesz za takie miłe słowa :)

Gosia Oczko pisze...

Oj uważaj z tymi deklaracjami przy zupoholiczce ;))P

Tilianara pisze...

Hihihi, ja się tam nie boję niczego ;p

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...