Tym razem bez przepisu, nie potrzeba go, wszystko jest jasne, wystarczy foto story ... oto receptura na miły wiosenny dzień.
Spacer po słońcu, wśród kwiatów, krzewów i drzew ...
Obserwacje zwierzaczków tych dzikich i tych domowych ...
Zdjęcia, zdjęcia i jeszcze raz zdjęcia ...
Trochę pichcenia, by z pięknych liści rzodkiewki i pietruszki powstała wariacja na temat pesto ...
Trochę jedzenia, przeplatanego kadrami kolejnych etapów znikania wybornych nitek z talerza ...
A w między czasie chrupanie, zabawne kadrów łapanie, a ciasto rośnie ...
Na ten chleb, tym razem bez dosypania mąki, za to wyrobiony oczkowymi łapkami ...
I na kolejny dzień można pałaszować kromki wybornego chleba z pesto i znów mieć wspaniały dzień.
Smacznego i miłego dnia.
Spacer po słońcu, wśród kwiatów, krzewów i drzew ...
Obserwacje zwierzaczków tych dzikich i tych domowych ...
Zdjęcia, zdjęcia i jeszcze raz zdjęcia ...
Trochę pichcenia, by z pięknych liści rzodkiewki i pietruszki powstała wariacja na temat pesto ...
Trochę jedzenia, przeplatanego kadrami kolejnych etapów znikania wybornych nitek z talerza ...
A w między czasie chrupanie, zabawne kadrów łapanie, a ciasto rośnie ...
Na ten chleb, tym razem bez dosypania mąki, za to wyrobiony oczkowymi łapkami ...
I na kolejny dzień można pałaszować kromki wybornego chleba z pesto i znów mieć wspaniały dzień.
Smacznego i miłego dnia.
21 komentarzy:
Madzia Ty normalnie się wyrośniętej córki dorobiłaś :))
Faaaajnie. Opiekujcie i dbajcie o siebie nawzajem :)
Bo jak się okazuje taka blogowa przyjaźń to skarb niespotykany i łatwo się że tak napiszę nadziać :)
:*
Fantastyczna relacja :) A koszulka - pierwsza klasa :)))
Poznaję tę pstrykającą dziewczynę w świetnej koszulce:) Widzę, ze kolejny piękny i pyszny dzień za Wami. Pozdrowionka dla Was obu.
Pozazdrościć... spokoju..., spotkania...
Jak dobrze macie, że się Spotkałyście...:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Wspaniale jest obserwować jak rozkwita przyjaźń! Gratuluję! I troszkę tej wiosny teraz zazdroszczę, bo u mnie pada, pada, pada.... Pozdrawiam:)
A po spacerze karomeczka swiezego chleba z maslem (moglabym zrezygnowac z makaronu :)) Chetnie wybralabym sie na taki spacerek majac w perspektywie tak pyszne jedzonko :))
Pozdrawiam cieplo i Ciebie i Oczko :))
hello...a u nas du.a a nie wiosna. od trzech dni jest plus piec stopni, pada i wieje.
i jakos robilam wczoraj to pesto i sie rozczarowalam, bo mi nie smakowalo i zawartosc wyladowala w koszu , niestety. liscie rozdkiewka miala piekne, wiec tym bardziej jestem zdziwiona, ze sprawa przybrala taki obrot
Cudownie się o Waszych wspólnych chwilach czyta :)
Receptura na miły dzień - idealna!
Pozdrawiam Was obie ciepło bardzo!
Podobają mi się nacięcia i wasze zacięcia. Miłego wyjazdu.
Koszulka Oczka: bezcenna :)
Ale wciąż nie wierzę, że on ci taki brązowy wyszedł z samej chlebowej: przyznaj się, że coś zmieniłaś w przepisie.
Baw się dobrze :)
No dziewczyny, fantastycznie, recepta niepotrzebne:D I coraz ładniejsze zdjęcia Wam wychodzą!
A koszulka Oczka, cytując owąż - 'w deseczkę' :)))
Kolejny cudowny wspólny dzień, jak widzę.
Naprawdę Wam zazdroszczę, dziewczyny! ;)
I rzeczywiście - koszulka Oczka niezmiernie urocza.
Pozdrawiam!
Siora jak zwykle z aparatem, oko przesłania i jej nie widać;))
Koszulka jest super, znam ci ją, znam :))
Pozdrawiam Was!
He he he - dzięki w imieniu koszulki ;)))
jest pięknie
tutaj
Ale się ładnie kicia wystawiła do zdjęć :)
Tili, też już czuję wiosnę :) I pesto ostatnio jadłam, ale klasyczne. Jak zawsze pyszne...
Dobrze, że chociaż u Ciebie można zobaczyć trochę słońca, ale zielone listki na szczęście są już wszędzie. A pesto tak dawno nie jadłam... I dla Oczka 6 z plusem za chlebek.
Dolaczam sie do milosnikow koszulki Oczka :) Tez mi sie bardzo podoba!
Cala relacja jest taka ciepla :)
Musiecie miec fajny czas razem!!!
Witajcie :) Cieszę się, że się Wam i pesto i koszulka i spotkanie podobało :) Wiosna pełną parą to i wiosennie na blogu się zrobiło :)
Poluś, ha ha ha ha :))) Dobre :))) Wiesz, ale z tą córką to biologicznie niemożliwe :D
A co do nadziania to niestety wszędzie można się nadziać i w realu i w necie, grunt to się nie zrażać :) Ściskam Cię mocno :*
Magdaleno, a czemu nie smakowało? Wiesz, takie pesto z samych liści rzodkiewki to trochę gorzkie może być dlatego dobrze jest dodać trochę pietruszki lub bazylii, albo szpinaku czy mięty :)
Ptasiu, ja sama nie wiem jak to się dzieje, ale mi naprawdę ciemniejsze te chleby wychodzą. Pamiętasz tamten vermount? Też był ciemniejszy, również ten przy którym trzymałam się receptury co do joty ... hmmmm ciekawe czemu? :)
Myslalam, ze pisalam juz tu o Waszych wspolnych przygodach z Oczkiem - ze fajne - ale to czesto sie chce u Ciebie napisac...
Ten chlebek-piec-naciec jest uroczy Tili!
:-))
Basieńko, a dziękuję pięknie za pochwały odnośnie chlebka - wiesz, ja się z nacięciami polubiłam, jak zaczęłam stosować żyletkę :)
Prześlij komentarz